• LIPIEC
  • SIERPIEŃ
  • WRZESIEŃ 2013
  • USA
  • KANADA
  • AUSTRALIA
  • NOWA ZELANDIA

ANTONI SZAŁOWSKI

An­to­ni Sza­łow­ski uro­dził się w War­sza­wie w 1907 roku. Stu­dio­wał naj­pierw w sto­łecz­nym Kon­ser­wa­to­rium, a póź­niej u Nad­ii Bo­ulan­ger w Pa­ry­żu. Ten kie­ru­nek obie­ra­ło wie­lu mło­dych pol­skich kom­po­zy­to­rów okre­su dwu­dzie­sto­le­cia mię­dzy­wo­jen­ne­go. W sto­li­cy Fran­cji byli sku­pie­ni wo­kół Ka­ro­la Szy­ma­now­skie­go, któ­ry wraz z mło­dy­mi mu­zy­ka­mi chciał ukształ­to­wać nie­za­prze­czal­nie pol­ski styl.

W 1926 roku po­wsta­ło w Pa­ry­żu Sto­wa­rzy­sze­nie Mło­dych Mu­zy­ków Po­la­ków. Sza­łow­ski przez pe­wien czas peł­nił funk­cję jego pre­ze­sa. Kom­po­zy­tor zde­cy­do­wał się po­zo­stać za gra­ni­cą. Spra­wi­ło to że jego dzie­ła by­ły nie­obec­ne w ko­mu­ni­stycz­nej Pol­sce. W la­tach 50 usu­nię­to go na­wet ze Związ­ku Kom­po­zy­to­rów Pol­skich.

Ma­wiał, że je­śli coś „po­szło” w Pa­ry­żu, mia­ło po­tem po­wo­dze­nie na ca­łym świe­cie. Być mo­że wie­dział o tym z wła­sne­go zna­cze­nia. Praw­dzi­wy suk­ces przy­nio­sła mu bo­wiem jego Uwer­tu­ra, któ­ra fran­cu­ski kom­po­zy­tor i kry­tyk mu­zycz­ny Flo­rent Schmitt uznał za wy­da­rze­nie se­zo­nu 1936/37, tuż obok Mu­zy­ki na in­stru­men­ty stru­no­we, per­ku­sję i cze­le­stę Beli Bar­to­ka.

Mimo to da­le­ki mu był świat pa­ry­skiej so­cje­ty ar­ty­stycz­nej. Nie zaj­mo­wał się re­kla­mą i by­wa­niem na sa­lo­nach. Nie in­te­re­so­wa­ło go to kto jest w Pa­ry­żu waż­niej­szy, a kto mniej waż­ny. „Nie kom­po­no­wał sie­bie – wspo­mi­nał Zyg­munt My­ciel­ski – kom­po­no­wał mu­zy­kę i ma­ło o niej roz­pra­wiał. […] W mu­zy­ce or­ga­ni­zo­wał dzie­ło z pe­dan­te­rią, bez któ­rej par­ty­tu­ra za­wsze pach­nie ama­tor­stwem. […] Był z ga­tun­ku od­lud­ków, cho­dził na pal­cach, jak­by się tyl­ko prze­wi­jał przez re­al­ny świat. Był jak­by szkla­ny, prze­źro­czy­sty, nie­ży­cio­wy, w naj­zwy­klej­szym tego sło­wa zna­cze­niu nie­prak­tycz­ny”. Zmarł w 1973 roku.