• LIPIEC
  • SIERPIEŃ
  • WRZESIEŃ 2013
  • USA
  • KANADA
  • AUSTRALIA
  • NOWA ZELANDIA

KAROL SZYMANOWSKI

Ka­tot, jak ma­wia­li o nim bli­scy i przy­ja­cie­le, to jed­na z naj­barw­niej­szych po­sta­ci w gro­nie pol­skich kom­po­zy­to­rów. Wy­bit­ny ar­ty­sta i wspa­nia­ły czło­wiek, o czym naj­wię­cej mo­gli­by po­wie­dzieć jego przy­ja­cie­le, a szcze­gól­nie dwóch naj­bliż­szych: Ar­tur Ru­bin­ste­in i Pa­weł Ko­chań­ski.

Uro­dził się w Ty­mo­szów­ce na te­re­nie dzi­siej­szej Ukra­iny. W miej­sco­wo­ści oprócz Po­la­ków miesz­ka­li Niem­cy, Ro­sja­nie, Ży­dzi, Ko­za­cy, Ta­ta­rzy i Or­mia­nie. W ta­kim ty­glu kul­tu­ry wy­cho­wał się praw­dzi­wy ko­smo­po­li­ta – pol­ski pa­trio­ta i oby­wa­tel świa­ta, cie­ka­wy tego, co inne.

Swo­ją ka­rie­rę mu­zycz­na za­czy­nał od prób i po­szu­ki­wań. Two­rzył wte­dy dzie­ła kla­sycz­ne, któ­rych po­tem nie trak­to­wał zbyt po­waż­nie. Był z du­cha ro­man­ty­zmu. Ko­chał Cho­pi­na, lu­bił Ry­szar­dów: Straus­sa i Wa­gne­ra. My­ślał jed­nak jak mo­der­ni­sta, na co nie­ma­ły wpływ mie­li jego przy­ja­cie­le po­eci. Po po­dró­ży do Włoch, na Sy­cy­lię i do pół­noc­nej Afry­ki za­czy­na in­te­re­so­wać się Orien­tem. W jego mu­zy­ce na­gle ożył świat ba­śni, suł­ta­nów, nie­wol­ni­ków, księż­ni­czek, nie­zna­nych sma­ków i za­pa­chów. W la­tach trzy­dzie­stych ubie­głe­go wie­ku prze­no­si się do Za­ko­pa­ne­go. I tu za­ko­chu­je się w tym, co jed­no­cze­śnie pol­skie i eg­zo­tycz­ne: w mu­zy­ce gó­ral­skiej.

Więk­szość swo­je­go ży­cia prze­żył sam. By­wał za­ko­cha­ny. Nie zwią­zał się jed­nak z żad­nym męż­czy­zną, cho­ciaż to wła­śnie oni byli bo­ha­te­ra­mi jego mi­ło­ści. Uro­dził się w roku 1882, a zmarł dwa lata przed wy­bu­chem II woj­ny świa­to­wej.